Autor Wiadomość
kikiki
PostWysłany: Pon 21:39, 28 Lip 2008    Temat postu:

Yhm, ja też się ciełam. Gdy dowiedziałam się, ze jestem z domu dziecka, popadłam w depresje. Mało jadłam, piłam. Nie uczyłam się. CIągle w głowie miałam te zdania, te myśli o inności. Gdy sie podcinałam, było mi lżej. Krzywdziłam siebie, bólu nie czułam, było mi dobrze. Teraz tego nie robie, ale ciągnie mnie do tego jak cholera! nie mam gdzie się nawet ciąc, bo rodzice mnie sprawdzają ciągle... ih =( z jednej strony żałuje, ale z drugiej wiem, ze coś zmieniło sięw moim życiu...
jajka
PostWysłany: Pią 22:57, 01 Lut 2008    Temat postu:

samookaleczanie jest dlamnie normalne... od 8 lat sie tne(23mam) i daje mi to ulge... chyba z 3 razy próbowałam podciać żyły ale nie mogłam! Blizny mam do teraz są blade ale widoczne mam opaloną karnacje wieć bardźo je widać na prawej ręce mam ok 75blizn, a na lewej ok 150. to wszystko było przez miłość do jednego chłopaka który mnie unikał dopiero jak zobaczył sznyty to zrozumiał że krzywdźe sie z miłości... w tej chwili jestem z nim mamy 8miesięczną córke Kinge. Ale ja do tej pory sie tne!ludzie nie róbcie tego. Prosze Waz nie warto! Pozdrawiam :*
DoseOfHeroine
PostWysłany: Śro 1:24, 26 Gru 2007    Temat postu:

Aż mi się nasunął jeden z cytatów na temat tego, kiedy osoba przez nas kochana krzywdzi nas i pozwolę sobie go przytoczyć :

"Nie zabiję osoby, którą kocham i rozpaczliwie potrzebuję, ale zabiję siebie, a wtedy osoba ta będzie tego żałować do końca życia, bo była wobec mnie okrutna."


Generalnie 'cięcie się' należy do uzależnień i z tym nie będę się sprzeczała.
Moim zdaniem ból bliskich nie jest aż tak ważny, jak nasz własny. To my siebie nienawidzimy i krzywdzimy się za to.
Nigia
PostWysłany: Pon 17:13, 02 Kwi 2007    Temat postu:

Według mnie najgorsze w autoagresji jest to, że krzywdzimy bliskich... Chyba, że o tym nie wiedzą, więc najlepiej by było, żeby nie zostawały blizny, ale zostają... niestety... cóż, do autoagresji zalicza się ogólne zadawanie sobie bólu fizycznego. Nie jest to tylko jak się powszechnie uważa cięcie się. Może to być uderzanie o przedmioty, bądź parzenie się... z jednym niestety się zgadzam, mała bezcenna chwilka zapomnienia... ale blizna na długie życie...
Liz
PostWysłany: Sob 16:45, 31 Mar 2007    Temat postu: Kaleczenie się

Okaleczanie się także są objawami depresji, która może doprowadzić do śmierci. Towarzszyszą temu mysli samobójcze, samotność. Najczęściej kaleczenie się występuje kiedy bliska osoba nas zostawi, ktoś nas skrzywdzi. Nie umiemy sobie z tym poradzić, więc się kaleczymy. Nienawidzimy samych siebie, gdyż samych się o to obwiniamy. Wmawiamy sobie, że to przez nas cos się wydarzyło. Robimy wszystko aby cierpieć fizycznie. Wierzymy, że dzięki temu nam ulży. Cierpienie fizyczne się zwiększa, ale psychiczne maleje. Skupiamy się na bólu fizycznym, nie psychicznym. Owszem...ulży...ale na krótko. Chociaż ta chwilka jestbardzo cenna. Cięcie jest to uciekanie od problemów. Ale przecież nie można uciekać całe życie. Bo problemy będą nas gonić. Trzeba nabrać siły i się z tym zmierzyć. Trzeba jak najwięcej wychodzić z domu i spotykać się z przyjaciółmi. CHodźby sie do tego zmuszać. Cięcie także zalicza się do uzależnień, które jak wszystkie da się leczyć. Potrzeba dużo siły i pomoc bliskich. A co wy o tym sądzicie? Wypowiadajcie się w postach.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group